Z żalem i w smutku zawiadamiamy, że 30 lipca 2011 r. zmarł nasz Kolega i Przyjaciel
ś. p. Włodzimierz Bartczak
miłośnik Tatr,
członek Zarządu Głównego Stowarzyszenia Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza
i prezes Oddziału Łódzkiego od dnia jego powstania w 1984 r.,
uhonorowany Odznaką "Zasłużony dla Kultury Polskiej".
Jego odejście stanowi bolesną stratę dla Stowarzyszenia, a szczególnie dla nas - dla Jego Oddziału. Zawsze imponował nam hartem ducha, gdy dotknięty okrutnym kalectwem nie zaprzestał pełnienia przyjętych na siebie obowiązków. Będzie nam Go bardzo brakowało.
Cześć Jego pamięci!
Mirko, jesteśmy z Tobą w tych trudnych chwilach.
Koleżanki i koledzy z Oddziału Łódzkiego SPTJK
O Włodzimierzu Bartczaku
(wspomnienie Adama Arndta)
Włodzimierz Bartczak urodził się 21 marca 1943 r. w Łodzi i tu uczęszczał do szkół. Po ukończeniu Technikum Budowlanego pracował w budownictwie, a gdy nastała taka możliwość - założył własne przedsiębiorstwo budowlane. Jednak ta działalność zawodowa nie dawała mu chyba wystarczającej satysfakcji, skoro pod koniec lat 1990. postanowił całkowicie zmienić sposób zarabiania na życie, zakładając sklep ze sprzętem i wyposażeniem turystycznym i taternickim, a także literaturą o tematyce górskiej. Było to urzeczywistnienie jego pasji górskiej, zbliżenie do gór choćby w takiej formie, na odległość, poprzez możliwość codziennego kontaktu z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Jeszcze pełniejszym wyrazem realizacji tej pasji było otwarcie w pobliżu sklepu - klubu "Globetrotters Club K2", która to nazwa dla ludzi związanych z górami jest bardzo znacząca. I rzeczywiście, w klubie tym odbyło się wiele imprez o tematyce górskiej, spotkań z alpinistami i himalaistami, koncertów, wystaw.
Pasja górska zawładnęła Włodkiem już w szkole, w wyniku zainteresowania geografią i uczestniczenia w zajęciach pracowni geograficznej w Młodzieżowym Domu Kultury. Wspólnie ze szkolnym kolegą rozpoczęli intensywne uprawianie turystyki górskiej, nawet z elementami wspinaczki, zdobywając umiejętności i doświadczenie. Zaowocowało to zaproszeniem ich przez Komendę Chorągwi Łódzkiej ZHP do organizowania obozów górskich dla młodzieży harcerskiej. Wówczas też powstał u nich pomysł założenia Harcerskiego Klubu Górskiego. Choć klub ten istniał tylko kilka lat, przyjaźnie wówczas zadzierzgnięte przetrwały lat wiele, do dzisiaj. Niektórzy członkowie tego klubu stali się później członkami SPTJK.
Na początku lat 1960. do dwójki kolegów dołączyła dziewczyna, Mirka, i już w trójkę zdeptali wszystkie góry w Polsce. Potem ona została żoną Włodka i tak we dwoje przeżyli w małżeństwie 46 lat, aż do jego śmierci. Gdy w 1975 r. na świat przyszedł ich syn, również Włodzimierz, intensywna dotąd działalność górska musiała zejść na plan dalszy, a ojciec cały swój wysiłek skierował na jego wychowanie.
W 1982 r. Włodek dołączył do grupy osób, które usiłowały w Łodzi reaktywować Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. Do zarejestrowania tej organizacji wówczas nie doszło, natomiast w tym samym czasie, ze strony Stowarzyszenia Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza, z Harendy w Zakopanem, wyszła propozycja zorganizowania jego oddziału w Łodzi. I tak się stało, oddział powstał i został zarejestrowany w 1984 r., a na prezesa w pierwszej kadencji wybrano właśnie Włodka. Jak się miało okazać, funkcję tę będzie pełnił nieprzerwanie aż do końca życia, czyli przez 27 lat. Jednocześnie od 1986 r. był członkiem Zarządu Głównego Stowarzyszenia, również nieprzerwanie. Nawet ciężkie kalectwo, które dotknęło go pod koniec życia, nie zdołało powstrzymać go od aktywności, do końca czuł się odpowiedzialny za sprawy i funkcje, których się podjął.
Długa jest lista dokonań Zmarłego na rzecz Stowarzyszenia, nie sposób ich tutaj wymienić wszystkich, przypomnijmy tylko najważniejsze.
Jako prezes oddziału był pomysłodawcą oraz współtwórcą szeregu wystaw m. in. książek, wydawnictw bibliofilskich, prac plastycznych i ekspozycji związanych z życiem i twórczością Jana Kasprowicza, prezentowanych w łódzkich szkołach i domach kultury, a także w księgarni-antykwariacie "Nike".
Oddział Łódzki SPTJK pod jego kierownictwem i w jego opracowaniu wydał kilkadziesiąt okolicznościowych druków ulotnych, których większość zawierała wiersze Jana Kasprowicza bądź innych poetów oraz grafiki bądź reprodukcje obrazów łódzkich artystów plastyków.
W latach 1985 - 1988, we współpracy z Uniwersytetem Łódzkim i Zarządem Wojewódzkim PTTK, współorganizował cztery Tygodnie Gór - imprezy o bardzo bogatym programie naukowym, krajoznawczym i kulturalnym, w których uczestniczyło kilkaset osób.
W 1988 r. zorganizował w XV LO im. Jana Kasprowicza w Łodzi trzydniowy VII Zlot Szkół im. Jana Kasprowicza, podczas którego dzieci i młodzież z kilkunastu polskich szkół wzięły udział w szerokim programie kulturalnym (m. in. konkursy, wystawy, wieczór poetycki, wycieczka do teatru).
W uznaniu ważności tych dokonań, z okazji 25-lecia oddziału, w 2009 r. został przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego uhonorowany odznaką "Zasłużony dla Kultury Polskiej", wręczoną mu przez wojewodę łódzką. To była wielka satysfakcja i dla niego, i dla rodziny, i dla całego oddziału.
Nie koniec na tym działalności społecznej Zmarłego. W 1997 r. stał się jednym z założycieli, a następnie również aktywnym działaczem klubu Rotary Łódź-Centrum, organizacji non profit, mającej w swym statucie, jako zadania podstawowe, promowanie pracy społecznej i niesienie pomocy potrzebującym. Za działalność na tym polu została Włodkowi nadana godność członka honorowego.
Przyglądając się życiu zmarłego Włodka Bartczaka budzi się refleksja: jak silny trzeba mieć charakter, by całe swoje życie uczynić tak pożytecznym zarówno dla rodziny, jak i dla innych, w imię swoich idei, zachowując niezależność myślenia i poglądów, z dala od wszelkiego koniunkturalizmu. Taki właśnie był Zmarły.
Tu nasuwają się słowa Jana Kasprowicza z VIII pieśni Księgi Ubogich:
Swobodna jest moja dusza,
Nikt jej uniżyć nie zdoła,
Ale są chwile, gdzie kornie
Musi pochylać czoła.
Tę swobodę duszy Włodek zachowywał przez całe swoje życie, na koniec jednak przyszło mu ukorzyć się przed zrządzeniem losu, który zgotował mu ciężką, śmiertelną chorobę.
Po ziemi chodząc zwyczajnie,
Przecież swój ślad poznaczycie -
Godzina goni godzinę -
Krokami, jak śmierć, wielkimi,
Krokami wielkimi, jak życie.
I Włodek swój ślad na tym świecie poznaczył - w naszych sercach, w serdecznej pamięci, na kartach kroniki oddziału, w annałach Stowarzyszenia.
Żegnaj, Włodku, niech Ci ta ziemia lekką będzie. Żegna Cię Harenda - miejsca, które tak bardzo pokochałeś, żegna Cię Oddział Łódzki Stowarzyszenia Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza, któremu podarowałeś tak wiele ze swego życia.
Łódź, sierpień 2011 r. |